Temat jest już na SFD, ale zakładam też tu. Muszą być modyfikacje, bo mi to nie pasuje.
Z siłownią stykam się od prawie 2 lat. W tym czasie udało mi się osiągnąć no właśnie nic nie udało się osiągnąć. Powodów jest kilka. Po pierwsze, przez długi czas ćwiczyłem bez ładu i składu i bez odpowiedniego odżywiania. Tak było przez prawie półtorej roku. Non stop piwko, kebaby, pizze itp. Jak nie trudno się domyślić nic z tego dobrego nie wyszło. Zatłuściłem się bardzo, a zawsze byłem szczupły i wysportowany. Uprawiałem sport na poziomie półprofesjonalnym. Potem była rywalizacja na BF. Tam przez krótki czas osiągnąłem więcej niż w poprzednim całym okresie. Dość mocno się zredukowałem i dołożyłem trochę mięśnia. Potem trenowałem dla utrzymania formy, a następnie zrobiłem lekką masę. Byłem zadowolony. Przybrałem do 94kg, ale pas nawet minimalnie spadł do 93 cm. Przy 170 cm wcale źle to nie wyglądało. Niestety dopadła mnie cholerna choroba, która dawała o sobie znać przez prawie dwa miesiące. Nie mogłem wrócić do treningów. Nie miałem ochoty na nic, a musiałem pracować. Ze względu na zapieprz w pracy nie mogłem wziąć L-4. W domu nie miałem ochoty ani czasu na szykowanie posiłków. Więc żywiłem się śmieciowo. L-4 nie dostałem bo w firmie nikt inny nie ma pojęcia o tym co ja robię. Trochę to chore. Jak mnie nie ma wszystko leży. Zaowocowało to tym, że schudłem prawie 3 kg w pasie nic nie przyszło, ale sylwetka jest znacznie gorsza. Jest brzydka, wręcz tragiczna. Koniec końców wiem dlaczego tak często i długo choruję. Jest szansa na całkowite wyjście z tego błędnego koła. Wniosek z tego taki. Przybrałem fatu, zgubiłem mięśnie.
W ostatnim tygodniu jednak dzięki mojej pracy, pozycja w firmie wzrosła. I mimo tego, że muszę zostać do wieczora to mogę w międzyczasie wyskoczyć na siłownie i mam nielimitowane przerwy kiedy chcę.
A oznacza to możliwość zjedzenia pełnowartościowego posiłku.
Teraz więc musi się udać. I mam nadzieję, że uda się w końcu z waszą pomoc. 3 fotki pokazują, że tragedia jest. A najgorsze jest to, że mimo właśnie mniejszej wagi wygląda to dużo gorzej niż 2 miechy temu.



Najważniejsze wymiary na dzień dzisiejszy:
Waga: 91kg
Pas: 93 cm
Więcej nie mierzyłem. To mnie najbardziej interesuje.
DIETA
Carb Cycling - fat loss.
Jak będzie rozkład dni w dużej mierze będzie zależeć od wybranego treningu. Tam gdzie będą siady i ciągi, będzie high carb, a reszta na dobrą sprawę może być low carb.
TRENING
No właśnie. Tutaj trenowałem ostatnie 2 tygodnie treningiem dzielonym na 3 dni. Trochę jednak mi nie pasi, no i ktoś mi też powiedział, żebym coś ciężko zapodał. Liczę na waszą pomoc w tym temacie. Od razu mówię, że nienawidzę aerobów, ale wiem, że chyba bez nich się nie obejdzie
SUPLEMENTY
I wreszcie suplementy. Bo to przecież o nie na teście chodzi!
Białka:
Anabolic Protein Fusion Peak:
Mieszanka. Izolat białka mleka, białko mleka i izolat soi. Soja szczęśliwie w smaku niewyczuwalna. Białko jest w opakowaniu gainerka.
B: 86
W: 2,5
T: 3
Whey Fusion Hi-tec:
Również mieszanka. Smak czekolada bardzo dobry. Odpowiednik Whey Fusion z Peak. Dodatek ecdysteronu. W opakowaniu Treca.
Peak Micellar Casein. Czysta kazeina. Czekolada całkiem niezła. Konsystencja budyniu. Raz zrobiłem blenderem to wyszła forma całkowicie stała. Jadłem łyżką
WPC Łowickie:
Cappuciono. Smaczne, dobrze się rozpuszcza i fajnie pachnie.
W drodze. Matrix 2.0 ciastka i czeko oraz Whey Supreme czeko z konkursu na sfd.
Białek dużo, bo lubię różnorodność. Na cały czas pewnie stykło by jedno opakowanie, ale lubię pić różne na zmianę po prostu.

Kreatyna:
Głównie o test tych produktów chodzi.
Po pierwsze mono z PxS. Bardzo chwalone. Bardzo dobrze się rozpuszczające.
Po drugie Anabolic Innovations Maniac:
Xtreme Nitro Formula 20,500mg **:
L-Arginine AKG, Citrulline Malate, L-Citrulline AKG, L-Histinine AKG, NAD
Muscle Volumizer:
Creatine Malate, Trimethylglicine, Glycine, Cinnulin
Energy Burst:
L-Tyrosine, Taurine, Caffeine
Electrolytes:
Magnesium Phosphate, Disodium Phosphate, Potassium Phosphate
W porcji 24g ponad 20g substancji czynnej i 3g węgli. Super smak, super rozpuszczalność i super działanie. Więcej po opisach konkretnych treningów

Potreningowo:
Leucyna PVL
Anabolic Window
Rozpisywać się nie ma za bardzo co. Wiadomo o co chodzi.

Spalacze/energetyki:
Użyte właśnie bardziej jak energetyki z rana.
Użyte będą Dren i Drenalin Harcore.
Na pierwszy ogień pójdzie Drenalin, a potem Dren.
Cyberowe zabawki jako ciekawostka. Thyrotherma podjada kolega i bardzo chwali. Yoszka z Kilo działa i grzeje ładnie, ale jak będzie użyta to póóóóóźno.

Prozdrowotnie:
Zielonki od Cybera. Cały zestaw do śniadania. Działają bardzo dobrze. Zestaw probiotyków. Po kilku dniach stosowania czuć wyraźnie lepsze trawienie, lepsze samopoczucie. Z relacji wynika również, że polepsza się wchłanianie białek. Zestaw stosuje moja mama, która ma problemy trawienne i od czasu stosowania jest duuuużo lepiej.
Aloes. 50ml dziennie do śniadania. Wzmacnia odporność, polepsza trawienie.
Oba produkty na podniesienie odporności. Większość moich postępów hamowana była przez choroby. Kiedy jestem chory nigdy nie mam ochoty na robienie jedzenia, a o treningach nie ma mowy. Układ odpornościowy mam słaby i trzeba go wzmacniać. Dobre w złym jest to, że wiem dlaczego jest słaby i często choruję. Okazało się, że winna jest alergia. Mam oczywiście na roztocza kurzu. Codzienne sprzątanie pokoju i zakup pościeli antyalergicznej już zdaje egzamin.
Ale jestem też uczulony na wiele innych rzeczy, a odczulanie będzie dopiero wiosną. Teraz więc trzeba na max wspomagać immuno.
Błonnik używany okazyjnie w gorszych dniach, gdzie prawie same białko z szejka. Mam nadzieję, że rzadko.
Omega-3 wiadomo po co.
Liver Detoxifier & Regenerator prozdrowotnie na wątróbkę i na immuno.
Vitamin A-Z Hitec witaminki + ekstrat z winogron.
Digest plus okazyjnie przy problemach trawiennych. Odkąd nie jem rano płaktów zdarzają się sporadycznie. Podobnie jest z produktami pszennymi. Jak ich nie jem już po kilku dniach spada obwód brzucha, nie czuję się ociężały itp. Szukam teraz odpowiedniego źródła węgli w zastępstwie.
I to by było na tyle. Liczę na pomoc szczególnie w kwestii treningu i kwestii diety. Wiem, że nie służą mi płatki i produkty na bazie mąki pszennej. Ich na pewno w diecie nie będzie. Ale co w zamian np. rano? Ostatnio jadłem soczewicę i było znacznie lepiej. Bez wzdęć i mniejszy brzuch.
Będzie pewnie też pojazd (jak to na B-F
). A i niech będzie, ale z argumentami co zmienić. To pomoże i zmotywuje.
Jak test się nie powiedzie to się przerzucę na szachy
Z siłownią stykam się od prawie 2 lat. W tym czasie udało mi się osiągnąć no właśnie nic nie udało się osiągnąć. Powodów jest kilka. Po pierwsze, przez długi czas ćwiczyłem bez ładu i składu i bez odpowiedniego odżywiania. Tak było przez prawie półtorej roku. Non stop piwko, kebaby, pizze itp. Jak nie trudno się domyślić nic z tego dobrego nie wyszło. Zatłuściłem się bardzo, a zawsze byłem szczupły i wysportowany. Uprawiałem sport na poziomie półprofesjonalnym. Potem była rywalizacja na BF. Tam przez krótki czas osiągnąłem więcej niż w poprzednim całym okresie. Dość mocno się zredukowałem i dołożyłem trochę mięśnia. Potem trenowałem dla utrzymania formy, a następnie zrobiłem lekką masę. Byłem zadowolony. Przybrałem do 94kg, ale pas nawet minimalnie spadł do 93 cm. Przy 170 cm wcale źle to nie wyglądało. Niestety dopadła mnie cholerna choroba, która dawała o sobie znać przez prawie dwa miesiące. Nie mogłem wrócić do treningów. Nie miałem ochoty na nic, a musiałem pracować. Ze względu na zapieprz w pracy nie mogłem wziąć L-4. W domu nie miałem ochoty ani czasu na szykowanie posiłków. Więc żywiłem się śmieciowo. L-4 nie dostałem bo w firmie nikt inny nie ma pojęcia o tym co ja robię. Trochę to chore. Jak mnie nie ma wszystko leży. Zaowocowało to tym, że schudłem prawie 3 kg w pasie nic nie przyszło, ale sylwetka jest znacznie gorsza. Jest brzydka, wręcz tragiczna. Koniec końców wiem dlaczego tak często i długo choruję. Jest szansa na całkowite wyjście z tego błędnego koła. Wniosek z tego taki. Przybrałem fatu, zgubiłem mięśnie.
W ostatnim tygodniu jednak dzięki mojej pracy, pozycja w firmie wzrosła. I mimo tego, że muszę zostać do wieczora to mogę w międzyczasie wyskoczyć na siłownie i mam nielimitowane przerwy kiedy chcę.
A oznacza to możliwość zjedzenia pełnowartościowego posiłku.
Teraz więc musi się udać. I mam nadzieję, że uda się w końcu z waszą pomoc. 3 fotki pokazują, że tragedia jest. A najgorsze jest to, że mimo właśnie mniejszej wagi wygląda to dużo gorzej niż 2 miechy temu.
Najważniejsze wymiary na dzień dzisiejszy:
Waga: 91kg
Pas: 93 cm
Więcej nie mierzyłem. To mnie najbardziej interesuje.
DIETA
Carb Cycling - fat loss.
Jak będzie rozkład dni w dużej mierze będzie zależeć od wybranego treningu. Tam gdzie będą siady i ciągi, będzie high carb, a reszta na dobrą sprawę może być low carb.
TRENING
No właśnie. Tutaj trenowałem ostatnie 2 tygodnie treningiem dzielonym na 3 dni. Trochę jednak mi nie pasi, no i ktoś mi też powiedział, żebym coś ciężko zapodał. Liczę na waszą pomoc w tym temacie. Od razu mówię, że nienawidzę aerobów, ale wiem, że chyba bez nich się nie obejdzie

SUPLEMENTY
I wreszcie suplementy. Bo to przecież o nie na teście chodzi!
Białka:
Anabolic Protein Fusion Peak:
Mieszanka. Izolat białka mleka, białko mleka i izolat soi. Soja szczęśliwie w smaku niewyczuwalna. Białko jest w opakowaniu gainerka.
B: 86
W: 2,5
T: 3
Whey Fusion Hi-tec:
Również mieszanka. Smak czekolada bardzo dobry. Odpowiednik Whey Fusion z Peak. Dodatek ecdysteronu. W opakowaniu Treca.
Peak Micellar Casein. Czysta kazeina. Czekolada całkiem niezła. Konsystencja budyniu. Raz zrobiłem blenderem to wyszła forma całkowicie stała. Jadłem łyżką

WPC Łowickie:
Cappuciono. Smaczne, dobrze się rozpuszcza i fajnie pachnie.
W drodze. Matrix 2.0 ciastka i czeko oraz Whey Supreme czeko z konkursu na sfd.
Białek dużo, bo lubię różnorodność. Na cały czas pewnie stykło by jedno opakowanie, ale lubię pić różne na zmianę po prostu.
Kreatyna:
Głównie o test tych produktów chodzi.
Po pierwsze mono z PxS. Bardzo chwalone. Bardzo dobrze się rozpuszczające.
Po drugie Anabolic Innovations Maniac:
Xtreme Nitro Formula 20,500mg **:
L-Arginine AKG, Citrulline Malate, L-Citrulline AKG, L-Histinine AKG, NAD
Muscle Volumizer:
Creatine Malate, Trimethylglicine, Glycine, Cinnulin
Energy Burst:
L-Tyrosine, Taurine, Caffeine
Electrolytes:
Magnesium Phosphate, Disodium Phosphate, Potassium Phosphate
W porcji 24g ponad 20g substancji czynnej i 3g węgli. Super smak, super rozpuszczalność i super działanie. Więcej po opisach konkretnych treningów
Potreningowo:
Leucyna PVL
Anabolic Window
Rozpisywać się nie ma za bardzo co. Wiadomo o co chodzi.
Spalacze/energetyki:
Użyte właśnie bardziej jak energetyki z rana.
Użyte będą Dren i Drenalin Harcore.
Na pierwszy ogień pójdzie Drenalin, a potem Dren.
Cyberowe zabawki jako ciekawostka. Thyrotherma podjada kolega i bardzo chwali. Yoszka z Kilo działa i grzeje ładnie, ale jak będzie użyta to póóóóóźno.
Prozdrowotnie:
Zielonki od Cybera. Cały zestaw do śniadania. Działają bardzo dobrze. Zestaw probiotyków. Po kilku dniach stosowania czuć wyraźnie lepsze trawienie, lepsze samopoczucie. Z relacji wynika również, że polepsza się wchłanianie białek. Zestaw stosuje moja mama, która ma problemy trawienne i od czasu stosowania jest duuuużo lepiej.
Aloes. 50ml dziennie do śniadania. Wzmacnia odporność, polepsza trawienie.
Oba produkty na podniesienie odporności. Większość moich postępów hamowana była przez choroby. Kiedy jestem chory nigdy nie mam ochoty na robienie jedzenia, a o treningach nie ma mowy. Układ odpornościowy mam słaby i trzeba go wzmacniać. Dobre w złym jest to, że wiem dlaczego jest słaby i często choruję. Okazało się, że winna jest alergia. Mam oczywiście na roztocza kurzu. Codzienne sprzątanie pokoju i zakup pościeli antyalergicznej już zdaje egzamin.
Ale jestem też uczulony na wiele innych rzeczy, a odczulanie będzie dopiero wiosną. Teraz więc trzeba na max wspomagać immuno.
Błonnik używany okazyjnie w gorszych dniach, gdzie prawie same białko z szejka. Mam nadzieję, że rzadko.
Omega-3 wiadomo po co.
Liver Detoxifier & Regenerator prozdrowotnie na wątróbkę i na immuno.
Vitamin A-Z Hitec witaminki + ekstrat z winogron.
Digest plus okazyjnie przy problemach trawiennych. Odkąd nie jem rano płaktów zdarzają się sporadycznie. Podobnie jest z produktami pszennymi. Jak ich nie jem już po kilku dniach spada obwód brzucha, nie czuję się ociężały itp. Szukam teraz odpowiedniego źródła węgli w zastępstwie.
I to by było na tyle. Liczę na pomoc szczególnie w kwestii treningu i kwestii diety. Wiem, że nie służą mi płatki i produkty na bazie mąki pszennej. Ich na pewno w diecie nie będzie. Ale co w zamian np. rano? Ostatnio jadłem soczewicę i było znacznie lepiej. Bez wzdęć i mniejszy brzuch.
Będzie pewnie też pojazd (jak to na B-F

Jak test się nie powiedzie to się przerzucę na szachy

Komentarz