2. wyciskanie leżąc (z zatrzymaniem) progresja do 160 kg 1-2 powt.
70x5 100x5 120x3 130x3 145x3 160x1
3. wyciskanie od deski 8 cm (w koszuli, z zatrzymaniem) progr. po 2-3 powt.
185x3 200x3 220x3 250x3 270x3 (jest MOC!!!)
4.docisk ze stojaków
2 serie 5x315
5.SUPERSERIE biceps plus triceps
5 serii 7x50 + 7x50
6. martwy ciąg ze szrugsem
po 5 powt 120-150-190-190-190
7. przysiady
po 8 powt 110-140-180-180-180
Spostrzeżenia/Wnioski/Uwagi:
Dziś mogłem sobie spokojnie wypoczywać cały dzień. Na treningu czułem się jak żubr w
puszczy. Wszystko szło idealnie i bez żadnych problemów. Zero stresu, zero
dekoncentracji, skupienie na jednym: mocnym pierdolnięciu. Zauważyłem, że nowa
koszula, zaczyna się coraz bardziej dopasowywać, nie mam już otarć do krwi i nawet
nieźle się nosi, opuszczanie nie stanowi już takich problemów jak to miało miejsce
wcześniej. 270 x 3 szło leciutko ze sporym zapasem, sam się dziwiłem, bo nawet nie
czułem tego w dłoniach. Zaczynam się bać, że może ktoś mi dosypał czegoś do odżywek
%). Reszta ćwiczeń schematycznie i light, zaczynam mentalnie przygotowywać się do
soboty....Miałem zamieścić video, ale wyszła niezaciekawa jakość, bo nie wziałem aparatu i kręciłem z komórki..
a filmik wrzuć!
to że raz będzie w słabszej jakości to nic
ps. widzę że już to zrobiłeś, jakoś wcale nie taka słaba, widać nawet każdy talerz na sztandze, a to co najważniejsze ze jest moc pioruńska i machasz tym jak kijem widać doskonale
SIŁA!!!
Ostatnio edytowany przez jarot09; [ARG:4 UNDEFINED].
Jarot co do mostka to nie stosuje specjalnych ćwiczeń, po prostu wyginam się ile
wlezie, a potem jazda! Knife fakt, zatrzymań jako takich specjalnych nie było, ale w tej koszuli jestem tak
pościskany, że nic nie czuję, następnym razem, powiem ziomkom żeby jakieś komendy
mi dawali WODYN Przy takiej progresji jak dotychczas do 300 teoretycznie mógłbym dojść
12.02.09 wtedy zostały by mi dwa treningi przed seniorami....
Możnaby zaryzykować progresję za tydzień o +20kg wtedy 300 kg wypadałoby 5.02.09 i
to dawałoby 3 treningi przed seniorami jeden z deski 4-5 cm, i dwa pełne....
Jak to widzisz??
2.Martwy z podstawek (12 cm. dwa ogómowane talerze) prog. po 3 powt.
120 - 170 - 220 - 250 (od tego momentu wchodzą szelki) - 280 – 310x2 - 330x3 powt.
3.Przysiad (kostium) prog. po 2-3 powt. (dół stroju od samego początku)
120 - 150 - 170 - 190 - 220 - 250 (bandaże plus pas) - 280 (szelki, cały sprzęt) - 310 - 330x3 powt.
4.Wspiecia na palce 1 x 15 powt.
380 kg x 15
Spostrzeżenia/Wnioski/Uwagi:
Dziś miałem nawet dobry dzień. Przeszyłem nogawki w stroju do martwych i nie podwijały
się tak jak tydzień temu, chociaż nadal uważam, że ten strój nadaje się tylko na jedno
powtórzenie, gdyż potem szelki luzują się i nie trzymają pleców tak jak powinny (co z
resztą widać na zamieszczonym poniżej video). Przerwy w serii ciągów robiłem, aby
poprawić szelki i przyjąć dobrą pozycję, no a poza tym nie wytrzymałbym na dole zbyt
długo gdyż ciśnienie jest przeogromne.
Co do przysiadów to nie był to szczyt mojej głębokości, były to moje normalne treningowe
przysiady czyli tzw. "stykacze" . Dziś z wojaży wrócił Golem więc mogę liczyć
na fachową obsługę (wiązanie itepe. ), razem z nim doszliśmy do wniosku, że taka
sobie głębokość przysiadów może być spowodowana odrobinę węższym niż dotychczas
rozstawem stóp, za tydzień postaram się zrobić przysiady w nieco szerszym rozstawie i
wtedy będę wiedział jak się sprawy mają.
Ogólnie podsumowując czułem dziś żubrzą MOC!!!!
Komentarz