Czyli szkoda zachodu, na Miętowego zawsze można liczyć.
Idę po piwo.![]()
Czyli szkoda zachodu, na Miętowego zawsze można liczyć.
Idę po piwo.![]()
Przywiozłem sobie na mieszkanie starą sztangę, około 100kg obciążenia, kettla 32kg i 2 hantelki.
Przez ten nieładny dla nas czas mam zamiar sobie po prostu machać na odpierdol, wchodzę i robię na co mam ochotę, jakieś serie łączone al'a GVT 10x10 np wyciskanie leżąc + wiosło i już masz wszystko ładnie przetrenowane a dorzucając gumę to już w ogólę będzie lux. Takie treningi to można i codziennie klepać choćby z nudów
A między czasie niech se leci jakiś podcast czy inne gówno w tle![]()
w moich imaginacjach też to mniej więcej tak wyglądało
A potem się okazuje, że treningiem gówno sprzętem, sprężynami i gumami w domu przed tv jestem bardziej zapierdolony niż na siłowni
Nie potrafię powiedzieć dlaczego.
Ale ogólnie do świąt trenując regularnie w domu formę naprawdę utrzymałem bardzo dobrą. Teraz jestem 10 dni bez treningu bo najpierw kontuzja barku, potem święta i się nie chciało. Będzie bolał powrót.
Ćwicząc w ten sposób max co można zrobić to niestety minimalizować straty tego co się ma. Nie ma mowy o jakimkowiek progresie dla osoby, która się katuje na siłowni 8-10-12 lat.
Chyba, że ma się w domu kompletną siłownie.
niemozliwe - rysiek ma 1 kontuzje w zyciu![]()
Aha, i pozdrawiam z piwnicy. Rozgrzewka i mobilizacje w czystym domu z mięciutkimi matami bez szukania po siłowni każdego sprzętu i rozkładania ręczników i dezynfekcji. A dwie minuty później jestem w królestwie stali i betonu. Jak ktoś ma ze 4 metry piwnicy/komórki/garażu, to za ok. 4 tys. ma z głowy podróże na siłkę, przechujów, lockdowny i karnety do końca życia. A w razie czego się odsprzeda młodym. A jak się ma zbędne pomieszczenie to że znajomymi się zrzucić i macie własny dom kultury. Najlepsza inwestycja.
Ostatnio edytowane przez siwy800 ; 28-12-20 o 22:28
dobrze już dobrze, źle to nazwałem
PRZECIĄŻENIE lepiej by brzmiało.
Kontuzja, w mojej nomenklaturze to coś co wymaga przedsięwzięcia dodatkowych środków (leki, zastrzyki, wiyta u fizjo, prześwietlenie) i/lub coś co wyklucza z treningów na >= 7 dni.
Czyli nadal pozostaję czysty od kontuzji od 12 lat
Wczoraj mnie wzięło na bieganie i trening na siłowni zewnętrznej. Japierrrrdole w 2 stopniach to jest proszenie się o kłopoty. Mimo uprzedniego biegu na dystansie ok 5km, wymachy, rozgrzewka, sraty taty, kurwa mięśnie totalnie spięte, niedogrzane, prosi się o kontuzje, płuca pieką jakby paliły, leje się z nosa, przyjemności 0.
Nie ma szans żebym poszedł na dwór na trening przy mniej niż 5 stopni.
Ostatnio edytowane przez rysiokoks ; 29-12-20 o 22:01
Ostatnio edytowane przez Stud ; 30-12-20 o 13:43
Ja kupiłem gumy, kolko , 2 hantle po 22kg i idzie podtrzymać fajna forme. Jak ktoś się nie opierdalal przez ostatnie 10 lat ,to wystarczy się dociąć do lata i tak się będzie wyglądać conajmniej dobrze![]()
Ostatnio edytowane przez kenioosd ; 31-12-20 o 15:18
E tam. Widziałem na fb, że moją siłkę na nowo odpicowali i kupili nowy sprzęt od Matrixa, aż chce się ruszyć dupę na trening.
Robie nogi. Z hantlami I gumami to nie problem . Na drążku się podciagam jak idę pobiegać, bo mamy kilka siłowni pod gołym niebem. Gumy ściągane do karku też dają radę jak je przytrzymam chwilę. Po pierwszym treningu jak ściągnąłem gumy do karku 20 razy i przytrzymalem chwilę to miałem taki zakwas na najszerszym jak nigdy ^^
Ostatnio edytowane przez kenioosd ; 31-12-20 o 16:12
U mnie policja regularnie spisuje ludzi na siłce ... tzn wiem, że od wprowadzenia tego zaostrzenia są codziennie.
Ludzie trenują na zaświadczeniu , że są w klubie i pobierają stypendium sportowe.